Historyczny debiut w Chesterfield

Po raz pierwszy w historii Walking Futbol Polska, mieliśmy okazje uczestniczyć w imprezie pod nazwą IWFF World Championships Cup. W dniach 17-19.05, w  angielskim Chesterfield, reprezentowała nas drużyna panów 50+.

Od początku istnienia WFP staramy się podkreślać, że uprawiając walking futbol można wybrać drogę rekreacyjną lub sportową. Nie ma żadnych wątpliwości, że przystępując do analizy turnieju w Chesterfield, musimy skupić się na tej drugiej drodze – sportowej. Presja wyniku, maksymalna koncentracja, walka o każdy metr boiska, o każdą piłkę, o każdego gola i spory wysiłek fizyczny. Już na rozgrzewce widać było, że wśród ekip naszych rywali aż roi się od byłych piłkarzy – silnych fizycznie, doskonale zaawansowanych technicznie, posiadających atomową siłę uderzenia na bramkę. Czy to wada? Oczywiście, że nie. Jeśli ktoś lubi rywalizację i walkę bark w bark, to na pewno może uznać występ w Chesterfield za fantastyczny. Rywalizacja na murawie była bardzo podobna do klasycznej piłki nożnej, a jakże odmienna od naszej filozofii walking futbolu, czyli chodzenia za piłką w rytmie SLOW i z uśmiechem na ustach, do czego namawiamy od pięciu lat.

Ze strony organizacyjnej turniej przygotowany był doskonale. Mecze rozgrywane na ładnym stadionie, równocześnie na czterech boiskach, na trybunach sporo kibiców, gorący doping dla wszystkich ekip, wzajemne uśmiechy, gratulacje dla zwycięzców i słowa pocieszenia dla pokonanych. Nasi reprezentanci mogli się poczuć jak gwiazdy futbolu. Otuchy dodawali nam mieszkający w okolicach Polacy, a także Anglicy, którzy widząc orzełki na koszulkach, pozdrawiali nas gorąco. Najbardziej dopingowane były ekipy Anglii, Szwecji i przed wszystkim Norwegii (tu repertuar przyśpiewek imponujący), które startowały we wszystkich kategoriach wiekowych pań i panów. Bardzo sympatycznie reprezentację biało-czerwonych przyjmowano na lotniskach w Warszawie i w Manchesterze, oraz na pokładzie samolotów, gdzie wzbudzaliśmy spore zainteresowanie.

Sportowo nie odnieśliśmy większych sukcesów. Nie włączyliśmy się do walki o medale, kończąc turniej w środkowych rejonach tabeli złożonej z dziesięciu startujących zespołów w kategorii 50+.  Na długo zapamiętamy zwycięstwa z Australią (1:0) i Norwegią (1:0). W najbardziej zaciętym meczu zremisowaliśmy z Peru (2:2) z bajecznym Louisem w składzie, który każdy swój kontakt z piłką, kończył kosmiczną bombą w stronę naszej bramki. Jak się później okazało Louis, to były napastnik francuskiej Tuluzy. W meczach z najlepszymi przegrywaliśmy tylko jedną bramką – z Walią 1:2 (zmarnowana setka w ostatniej akcji meczu dałaby nam remis), z Anglią 0:1 (stracona bramka z karnego, niewykorzystany karny dla nas) i z rewelacją turnieju – Karaibami 0:1 (stracona bramka z karnego). Po meczu z gospodarzami, nasi rywale jednoznacznie stwierdzili, że meczu z Polską obawiali się najbardziej i było to dla nich najtrudniejsze spotkanie w całym turnieju. Co ciekawe, wszystkie mecze pomiędzy pierwszą trójką (Anglia, Walia, Karaiby) kończyły się rezultatem 0:0, a o ostatecznej kolejności decydowały spotkania z innymi rywalami.

Anglicy wygrali zawody aż w sześciu kategoriach (panowie 50+, 60+, 65+, 70+, panie 40+, 60+). W dwóch wygrała Norwegia (panowie 45+ i panie 50+).

Jaka będzie przyszłość naszej reprezentacji? Wszyscy, którzy grali w Chesterfield zgodnie przyznali, że bardziej odpowiada im wersja europejska, w której gra się na małe bramki i bez bramkarza. Problem tkwi w tym, że mecze reprezentacji odbywają się według przepisów brytyjskich, a w wersji europejskiej odbywają się tylko turnieje klubowe, głównie w Holandii i Niemczech. Z drugiej strony patrząc, na pewno nie zamierzamy się poddać i rezygnować z gry w reprezentacji, bo to nie leży w naszej naturze. Jesteśmy pewni, że bogatsi o bagaż doświadczeń podejmiemy niebawem kolejne wyzwania.

Czasu na przemyślenia i analizę, nie ma zbyt wiele, bo sezon dopiero się rozkręca. Zatem nie spuszczamy głów i gramy dalej. Nadal zamierzamy bawić się walking futbolem i nic nie jest w stanie nas zatrzymać 🙂

Skróty z wszystkich meczów Polaków znajdziecie poniżej

Serdecznie dziękujemy za możliwość udziału w turnieju naszym sponsorom, którymi byli: Cedepe Centrum Doradztwa Podatkowego, Ceramika Materiały Budowlane, EPL Project, Revolve Siłownia i Klub Fitness, Towarzystwo Ubezpieczeń i Reasekuracji Warta i PZPN.

Skład Walking Futbol Polska 50+: Robert Popiel, Jarosław Kuciński, Oleg Riabko, Krzysztof Siciński, Grzegorz Brawiński, Jarosław Paradowski, Tomasz Wojtczyk, Jarosław Dudek, Piotr Skrzydlewski, Tomasz Cebula, Witold Zapędowski. Coach: Paweł Lewandowski

PARTNERZY