Być może trudno w to uwierzyć ale w każdy weekend w Anglii, Walii i Szkocji w walking futbol gra około 40 tysięcy osób. Na czym polega fenomen tego sportu, wyjaśnia Matt Lloyd z BBC Wales
Walking futbol został na Wyspach okrzyknięty sportem, którego uprawianie poprawia zdrowie nie tylko w sferze fizycznej, ale i psychicznej. Walka z samotnością, to u osób starszych wielki problem. Znalezienie w sobie motywacji do gry w wieku 50+, 60+ czy 70+ jest dla wielu osób kołem ratunkowym w trudnych chwilach.
W listopadzie 2019 roku w walijskim Merthyr zorganizowano wspaniałą imprezę, w której reprezentacje Walii i Anglii rywalizowały ze sobą w kategoriach wiekowych 40+ i 50+ wśród kobiet oraz 50+, 60+ i 70+ wśród mężczyzn.
Dla wielu uczestników gra w takim meczu była czymś więcej niż tylko sportową rywalizacją. – Niektórzy mówili wprost, że walking futbol uratował im życie – twierdzi Hedley Austin, prezes WWFA (Walijska Federacja Walking Futbolu).
W chodzoną odmianę piłki nożnej grają ludzie po atakach serca i po udarach, bo taką formę rehabilitacji zalecił im lekarz. Są też ludzie, którzy z powodu starszego wieku czuli się samotni, odizolowani, którzy stracili swój cel w życiu. Ten sport w jednej chwili wyciągnął ich z domu, przywrócił wiarę we własne siły, dał motywację, wyzwolił uśmiech na twarzy.
U Liz Garvey ze Swansea zdiagnozowano zespół stresu pourazowego, po tym jak zakończyła pracę ratownika medycznego. – To był dla mnie bardzo trudny okres. Nie czułam potrzeby żeby w ogóle wychodzić z domu. Walking futbol to zmienił. To nie tylko sport. To przede wszystkim świetna zabawa, dzięki której poczułam się znacznie lepiej – powiedziała Liz, która przyznała, że nie wierzyła, iż w wieku 56 lat będzie mogła założyć charakterystyczną czerwoną koszulkę i reprezentować Walię.
41-letnia Natalie Kendrick Doyle urodziła się w Manchesterze, ale od dawna mieszka w walijskim Pontyclun. To ona była kapitanem reprezentacji Walii 40+ w meczu z Anglią. – Zakochałam się w tej grze już po pierwszym treningu. Jeśli osiągasz pewien wiek, to uczestnictwo w sporcie drużynowym jest bardzo ograniczone ze względu na fizyczność. W przypadku walking futbolu jest inaczej. Na początku myślałam, że jest on zarezerwowany tylko dla starszych panów, ale to nieprawda. Wiek i płeć nie mają znaczenia – mówi uśmiechnięta Natalie.
Lorraine Bridgman-Rye z Caerphilly ma 53 lata – Nie myślałam, że ponownie wyciągnę z szafy parę butów piłkarskich. Ostatni raz grałam 20 lat temu. Po pierwszej grze w walking futbol byłam bardzo podekscytowana. Nigdy wcześniej tak się nie śmiałam. Po meczu z Anglią stałam się częścią historii tego sportu. To fantastyczne uczucie – mówi Lorraine.
WWFA ma ambitne plany. Walijska Federacja chce rozszerzyć ligę krajową, która obecnie liczy 10 drużyn. Reprezentanci Walii w ubiegłym roku sensacyjnie zostali mistrzami świata w kategorii 60+ i teraz mogą przebierać w zaproszeniach do gry w całej Europie.
O tym, że walking futbol łączy pokolenia przekonuje historia 24-letniego Alexa Meah’a ze Swansea, który złamał nogę, grając w piłkę nożną i w ramach rehabilitacji grał w „chodzonego”. – Jestem zachwycony tą grą i nie chcę się z nią rozstawać, więc postanowiłem zostać sędzią. Dzięki sędziowaniu jestem bardziej asertywny w podejmowaniu decyzji. Mam nadzieję, że więcej młodych ludzi zacznie angażować się w ten sport, bo jeśli ktoś będzie chciał, na pewno znajdzie tu miejsce dla siebie – przekonuje Alex.
Oryginalna wersja artykułu Matta LLoyda (BBC WALES) – TUTAJ